Co Mi Zrobisz Jak Mnie Złapiesz to kultowa polska komedia z 1978 roku w reżyserii Stanisława Barei. Film ten, choć zabawny, stanowi jednocześnie satyrę na życie codzienne w Polsce Ludowej. Ukazuje absurdy systemu i mechanizmy funkcjonowania ówczesnego społeczeństwa. Skupimy się tutaj na jednej, konkretnej scenie.
Scena z Maluchem
Chodzi o scenę, w której główny bohater, inżynier Marian Koniuszko, próbuje zatankować swój samochód – Fiata 126p, popularnie zwanego Maluchem. Scena ta, choć krótka, jest niezwykle wymowna. Doskonale oddaje realia tamtych czasów.
Koniuszko podjeżdża na stację benzynową. Chce zatankować do pełna. Okazuje się, że to nie takie proste. Zaczynają się trudności i biurokracja. To klasyczny przykład absurdu codzienności w PRL-u.
Kolejka i niedostępność
Już sama kolejka do dystrybutora jest problemem. Brakowało wszystkiego, a więc i benzyny. Trzeba było odstać swoje. Ta kolejka symbolizuje powszechne niedobory w gospodarce planowej. Pokazuje jak trudno było zaspokoić podstawowe potrzeby.
Kolejka to nie tylko problem fizyczny, ale i społeczny. W kolejce tworzą się relacje. Ludzie wymieniają informacje. Dzielą się plotkami. Czasami dochodzi do kłótni. Jest to mikroświat społeczeństwa.
Brak dostępności towarów i usług był powszechny. Nie wystarczyło mieć pieniądze. Trzeba było mieć szczęście i cierpliwość. Często trzeba było też mieć znajomości. Inaczej trudno było cokolwiek załatwić.
Biurokracja i absurdy
Kiedy Koniuszko w końcu dociera do dystrybutora, okazuje się, że musi wypełnić formularz. Formularz jest długi i skomplikowany. Trzeba podać wiele danych. Większość z nich jest kompletnie niepotrzebna. To przykład wszechobecnej biurokracji.
Biurokracja to celowe utrudnianie życia obywatelom. To tworzenie sztucznych przeszkód. To marnowanie czasu i energii. W PRL-u biurokracja była narzędziem kontroli społecznej. Służyła do ograniczenia swobody obywateli.
Koniuszko z trudem wypełnia formularz. Urzędnik na stacji benzynowej jest nieuprzejmy i nie pomocny. Traktuje go z góry. Pokazuje swoją władzę. To typowy przykład relacji obywatel – urzędnik w tamtym czasie.
Symbolika Malucha
Sam Fiat 126p, czyli Maluch, jest symbolem tamtej epoki. Był to samochód dostępny dla wielu Polaków. Był symbolem marzeń o własnym transporcie. Jednak nawet posiadanie Malucha nie gwarantowało łatwego życia. Ciągle trzeba było walczyć o benzynę i części zamienne.
Maluch to nie tylko samochód. To symbol statusu społecznego. To symbol zaradności. To symbol polskiej motoryzacji. Mimo swoich wad, był to samochód kochany przez Polaków.
Scena tankowania Malucha to krótka, ale bardzo treściwa metafora. Pokazuje ograniczenia i frustracje, z którymi borykali się Polacy w PRL-u. Ukazuje walkę o przetrwanie w systemie, który nie sprzyjał obywatelom.
Uniwersalne przesłanie
Mimo że film powstał w konkretnym kontekście historycznym, przesłanie sceny jest uniwersalne. Pokazuje, jak łatwo można utrudnić życie ludziom za pomocą biurokracji i absurdalnych przepisów. Przypomina o wadze wolności i swobody gospodarczej.
Scena ta uczy nas, aby nie poddawać się. Uczy nas walki o swoje prawa. Uczy nas, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach można zachować poczucie humoru. Humor pozwala przetrwać. Daje nadzieję na lepsze jutro.
Co Mi Zrobisz Jak Mnie Złapiesz to film, który warto obejrzeć i przeanalizować. To lekcja historii. To lekcja życia. To film, który bawi i uczy.
